Strona główna - Terminy rozpoczęcia lekcji - Lekcje tańca dla początkujących - Lekcje tańca dla zaawansowanych - Indywidualne lekcje tańca - Opis systemu nauki - Tango Argentyńskie - Rock'n'roll - Mambo-Salsa - Lindy Hoop - Ferie z Rock'n'rollem - Wakacyjna Szkoła Tańca - Oficyna wydawnicza - BON TON - napisali o nas - zabawy taneczne
szkoła nauczycieli tańca użytkowego - internetowa szkoła tańca

adres:
Szkoła Tańca Zbyszka Wardyńskiego
00-625 Warszawa, ul. Polna 5
telefon: 825.94.96, 856.90.60 fax: 856.90.58
sekretariat szkoły czynny w dni powszednie w godzinach 16.00-18.00

e-mail:zbyszek@danceschool.pl


napisali o nas ...





victor nr 15 z dnia 29 września 1999 roku ZAINWESTUJ W SIEBIE.

To może się zdarzyć na najbliższej imprezie albo na balu. Jesli nie, to na jakiejś rodzinnej uroczystości albo na pierwszej dyskotece. Po prostu będziesz musiał(a) zatańczyć. Jak na złość muzyka będzie klasyczna, więc nic nie pomoże improwizacja. I jeśli do tej pory uwielbiałeś szaleć z kumplami przy muzyce techno, nie uznając innych rytmów albo nad taniec przedkładałeś wieczór z książką - czeka Cię blamaż. Drogi Czytelniku "Victora" - nie daj się zaskoczyć. Naucz się tańczyć.

ZAPROSZENIE DO TAŃCA.

- Każdy może się nauczyć. To wcale nie jest trudne - zapewnia Zbyszek Wardyński, trener i właściciel jednej z warszawskich szkół tańca.
Nawet ci, którym od małego wmawiano, że nie mają poczucia rytmu, słoń im na ucho nadepnął, czy, dla odmiany, mają słoniowe nogi.
- Uczę tańca od wielu lat i jeszcze nie spotkałem się z przypadkiem beznadziejnym. Jeśli ktoś wytrwał na kursie, to nauczył się tańczyć - zapewnia. Na początek wystarczą dwa tańce tzw. rhythm dancing i samba dyskotekowa.
A potem poleczka, jive, walczyk. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zdaniem Zbyszka Wardyńskiego Polacy - w porównaniu z innymi narodami - tańczą bardzo słabo. Dlatego każdy kto posiadł chociażby podstawowe umiejętności taneczne, budzi podziw otoczenia. Większość osób, które ukończyły kurs podstawowy, z czasem wraca, by nauczyć się więcej.

DLA WSZYSTKICH.

Przed pierwszą lekcją wszyscy są stremowani.
- Nie ma się czego wstydzić - zapewniają nauczyciele.
Przecież wszyscy przyszli tu, żeby się nauczyć. Do szkoły tańca Zbyszka Wardyńskiego trafiają różni ludzie: uczniowie, studenci, profesorowie uniwersytetu. Anka i Wojtek ćwiczą przed własnym weselem. Marek jest pracownikiem duzej międzynarodowej korporacji. Po firmowym bankiecie oberwał od swojego szwajcarskiego szefa, że zamiast tańczyć z kotrahentkami, chował się po kątach.
- Teraz przyjmuje osoby, które ukończyły co najminiej 15 lat. Chętnie tworzyłbym grupy dla młodszych, ale... nie ma chętnych - mówi. Młodszym czytelnikom "Victora" o kursy taneczne radzi się dowiadywać w klubach osiedlowych i domach kultury.
Cena takich zajęć waha się od 30 do 100 zł miesięcznie.
Na lekcje tańca można się zapisać z sympatią, koleżanką lub kolegą, siostrą czy bratem, a także samemu. Szkoła tańca sama dba, aby w grupach było po równo tancerzy i tancerek. Zanim jednak grupa ruszy w pląsy, czeka ją krótki wykład z tanecznego savoir-vivre. Bo na cóż się przyda znajomość nawet najbardziej wyszukanych tanecznych figur, jeśli ktoś nie potrafi poprosić dziewczyny do tańca.
- Taniec jest dobry na wszystko - zapewnia Zbyszek Wardyński pytany , dlaczego warto uczyć się tańczyć.
- Jest takim samym elementem kultury osobistej, jak umiejętność jedzenia nożem i widelcem. Chłopakom, zwłaszcza nieśmiałym, ułatwia zawieranie znajomości. Dziewczynom taneczne umiejętności dodają wdzięku.
- Zaczynają się ładniej poruszać, nabierają gibkości - tłumaczy trener. Taniec to także doskonała gimnastyka (niektórzy twierdzą, że lepsza od aerobiku), dzięki której można spalić zbędne kalorie.
Tańczcie więc, ile dusza zapragnie!

Luiza Łuniewska

powrót do strony podstawowej